Kolejna wygrana Mulksu

 

MULKS ŁASK - LKS CZARNI RZĄŚNIA 2 - 1 (1-1)

1 - 0 26 min Dominik Brajtenbach

1 - 1 38 min Czarni

2 - 1 57 min Dominik Janeczek MULKS

 

Łask: Klewin – Gamoń, Pabisiak, Stępień, Różycki – Janeczek, Kwiatek (60’ Sęczkowski), Waga (85’ Marciniak), Gromada – Brajtenbach (75’ Klocek), Marecki (70’ Kanios). żółte kartki: Krystian Klewin, Dominik Janeczek.

Widzów około 130.

 

W III kolejce ligi okręgowej MULKS Łask podejmował na własnym boisku zespół Czarnych Rząśnia. Goście w ubiegłym sezonie zajęli drugie miejsce w lidze ustępując jedynie drużynie ORKANA Buczek. Początek spotkania to zdecydowane ataki przyjezdnych. Drużyna MULKSu została zepchnięta do obrony, a akcje gości były coraz bardziej niebezpieczne. W 6 minucie ładne prostopadłe podanie otrzymał napastnik Czarnych, znalazł się w sytuacji sam na sam, ale na posterunku był Klewin który wyszedł zwycięsko z tego pojedynku ratując Nasz zespół przed utratą bramki. Kolejne minuty to coraz niebezpieczniejsze ataki gości. W 14 minucie błąd naszych obrońców doprowadził do niebezpiecznej sytuacji. Tym razem uratował nas słupek i piłka nie wpadła do bramki. Zespół Pawła Nowaka próbował wyprowadzać szybkie kontrataki, ale niestety dobrze ustawieni pomocnicy Czarnych przerywali nasze akcje w środkowej strefie boiska. W 21 minucie ponownie przed utratą bramki uchronił nas Klewin, kiedy to zawodnik z Rząśni znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym golkiperem. Po tej akcji zawodnicy gospodarzy zaczęli śmielej atakować. W 26 minucie odzyskaliśmy piłkę w środkowej części boiska, piłkę przejął Dominik Brajdenbach i silnym strzałem z 16 metra pokonał dobrze spisującego się bramkarza gości. Po zdobyciu bramki nasi piłkarze ruszyli do coraz śmielszych ataków, narażając się na kontrataki Czarnych. W 32 minucie po kontrze gości, napastnik Rząśni znalazł się oko w oko z Klewinem, ale i tym razem górą okazał się nasz golkiper. Sześć minut później niestety nie mieliśmy już tyle szczęścia i szybka akcja Czarny został nagrodzona bramką. Do końca pierwszej połowy obydwie drużyny próbowały zaatakować i przechylić wynik na swoją stroną. Mimo licznych ataków do przerwy wynik 1:1 nie uległ zmianie i zawodnicy zeszli do szatni. Po przerwie mecz się ożywił. Podopieczni trenera Nowaka od początku zaatakowali bramkę gości. Niestety brakowało dokładności i ostatniego podania. W 57 minucie Czarni chcąc przerwać atak pozycyjny MULKSu popełnili błąd. Obrońca Czarnych minął się z piłką, do której dopadł Janeczek i silnym strzałem pokonał golkipera Czarnych. Po utracie bramki goście ruszyli do zdecydowanych ataków. Ich akcję z minuty na minutę stawały się coraz bardziej niebezpieczne. Na nasze szczęście napastnikom Czarnych brakowało skuteczności. Piłka po ich strzałach padała łupem Krystiana Klewina lub mijała światło bramki. W 70 minucie wynik mógł podwyższyć Krzysztof Kanios, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku ale piła minimalnie minęła bramkę Czarnych. Swoich sytuacji nie wykorzystali również Jakub Sęczkowski i Błażej Waga, po ich strzałach piłka nie trafiała w światło bramki. Ostatnie minuty spotkania to zmasowany atak gości, chcących za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Jednak wszystkie akcje przerywali obrońcy lub świetnie spisywał się nasz bramkarz. Mimo doliczonych 4 minut, Czarnym nie udało się wydrzeć zwycięstwa naszej drużynie i po sobotnim spotkaniu po trudnym meczu z ciężkim rywalem jesteśmy bogatsi o trzy punkty w ligowej tabeli.

 

Źródło: Mulks Łask